Strategia od zysków, nie obrazków
Strategia to opis sposobu na osiągnięcie zysku. Marketingowa też
W świecie pełnym inspirujących historii i pięknych wizji łatwo zapomnieć, że celem strategii marki nie jest jedynie zachwyt — ale przede wszystkim realny zysk. Dobra strategia to nie prezentacja w stylu TEDx ani estetyczny moodboard. To konkretna decyzja o tym, jak zwiększyć udział w rynku, przyspieszyć konwersję i budować mentalną dostępność marki w głowach ludzi, którzy mogą kupić – i będą chcieli wracać.
Dane, między innymi z raportu WARC The Multiplier Effect jasno pokazują, że kampanie, które łączą długofalowe budowanie marki z krótkoterminowymi działaniami nastawionymi na wynik, osiągają średnio 6-krotnie wyższy ROI niż działania wyłącznie sprzedażowe. Wygląda więc na to, że wahadło paradygmatu, jeszcze do niedawna wychylone całkowicie w stronę performance'u, zaczyna wracać w rejony przyjaźniejsze złożonym konstrukcjom brandingowym.
Sama marka to tylko jeden z elementów. Jeśli za nią nie stoi dopracowany model biznesowy, procesy i struktura operacyjna — całość nie zadziała.
Dobrze zaprojektowana marka to nie zbiór elementów graficznych i tonu głosu. To system, który przyspiesza decyzje zakupowe, porządkuje ofertę i daje zespołowi kompas do działania. Ale żeby działał – musi być osadzony w realiach biznesowych: dopasowany do modelu przychodowego, struktury kosztów, kanałów sprzedaży i realnych zasobów zespołu.
To również narzędzie do testowania – nie wszystko trzeba robić „na czuja”. Można mierzyć wpływ komunikacji na preferencję marki, wartość koszyka, konwersję z kanałów online i offline. Można mądrze sprawdzać koszty i ich efektywność. Można projektować procesy tak, by przynosiły wyniki, a nie tylko dobre wrażenie.